Zapisz Chwile: Atomowa Kwatera Dowodzenia

Pewnego dnia maja razem ze znajomym zdecydowaliśmy się odwiedzić atomową kwaterę dowodzenia położoną na teranie puszczy Kampinoskiej niedaleko Lasków. Obiekt ten nie dokończony miał służyć jako stanowisko dowodzenia na wypadek wojny atomowej. Składa się z z trzech obiektów:

nr 1 Podziemny schron dowodzenia, trzykondygnacyjny.

nr 2 Koszary o wyglądzie szkoły "tysiąclatki", dwukondygnacyjny.

nr 3 Podziemna hala-schron.

Obiekt numer 1 miał być odporny na ładunki nuklearne, miał być zasilany dwoma silnikami diesla, posiadał wygłuszoną sale taktyczną i własne hydrofory. Obecnie jest doszczętnie spalony i wykradziony. Na ścianach znajduję się gruba warstwa sadzy, im niżej ( bo budynek schodzi 3 piętra w dół ) tym w powietrzu panuje coraz większy smród spalenizny.

Pierwsze podejście po zmroku, pojechaliśmy samochodem zaparkowaliśmy około kilometr od naszego celu. Godzina koło 23, przejście przez zupełnie ciemną puszcze kampinowską wyłącznie z latarką było przynajmniej dla mnie koszmarem. Idziemy, nie znamy dokładnej drogi na telefonach staramy się znaleźć trasę. W pewnym momencie wyłania się nam wielki budynek koszar jeszcze z rosyjskim napisem po boku. Widok był piorunujący. Przeszliśmy się po obiekcie, weszliśmy tylko na sam początek hali i koszar. Podobno mój kolega w jednym z pomieszczeń hali zauważył coś w rodzaju ołtarza z krzyżem i kolorowymi szmatami. Nie wiem czy to już wyobraźnia działała zbyt mocno czy to prawda. Wyciągam aparat, żeby uwiecznić nocną atomową kwaterę lecz niestety coś nie działa, okazało się, że karta pamięci się zepsuła i nie mam żadnych zdjęć oprócz jednego z telefonu. Przypadek?

Trasa parking-schron.

Wspomniany widok koszar w nocy.

Kolejny raz był dużo przyjemniejszy, kilka dni później drugie podejście w godzinach popołudniowych. Zwidzieliśmy hale, i podziemia obiektu numer jeden. Te podziemia są straszne! już jeden poziom pod ziemią nie widać nic oprócz lampki od latarki, światło się nie odbiją choć odrobinkę od czarnych z sadzy ścian. Nowa karta pamięci nie mogła się już popsuć więc obfotografowałem budynek koszar.